Second life

Tak jak pisałam już wcześniej, razem z mebelkami  dzieciństwa wyciągnęłam swoje stare Barbie. Obie w stanie (co tu ukrywać ) tragicznym. 

Zbliżenie na obraz nędzy i rozpaczy. Lalka z lewej jest moją pierwszą Barbie, prawdopodobnie została kupiona w 1987.  Na głowie zostały strzępki włosów :D Druga lalka jest nowsza (udało mi się ją nawet zidentyfikować jako Barbie Fashion Play Modespass Promenade z 1988.Miała jednak pomodelinowe przebarwienia na uszach i na ustach. Obie laleczki padły ofiarą mnie jako domorosłego fryzjera, ale Modespass zniosła to lepiej, ma bardzo ładne włosy, które oprócz koszmarnej fryzury są w dobrym stanie do dziś.  

To sukienka, po której poznaje, że to Modespass Promenade. Sukienka jest brudna i ma dziurę.

Moja pierwsza lalka ubrana była w tą sukienkę. Nie mam pojęcia co to może być za model, może ktoś wie?

No, to było "before". Teraz czas na "after". 

Obie lalki przeszły gruntowne SPA strzyżenie, makijaż oraz wizytę u prywatnego krawca :D

Nowe fryzurki z opaskami przykrywającymi nieznaczne łysinki z przodu. 

Modespass dostała nową szminkę, przykrywającą przebarwienie na ustach oraz wybielanie zębów. Cielista farba oraz nowa wycieniowana fryzura przykrywają przebarwione uszy.

Sukienka uszyta przeze mnie dopasowana do ciałka TNT i do butów z Allegro. 

Moja pierwsza lalka nie została przemalowana , wybieliłam jej tylko zęby i uzupełniłam ubytek w farbie, który wyglądał jakby Basia nie miała zęba :D Ostrzygłam ją na potarganego boba, mniej więcej tak, jak sama jestem ostrzyżona (tylko ja mam grzywkę).  Po Spa jej włosy odzyskały miękkość, ale nie są najlepszej jakości.

Lalkę kupiła mi mama w Pewexie, wracając z czynu społecznego :D

Prywatny krawiec uszył białe spodnie, a stylista dobrał do tego szary sweterek z czerwoną broszką. Czerwone szpilki oraz opaska w groszki dopełniają całości. 

I jak nam wyszło SPA?