Bardzo kameralny - bo dwuosobowy.
Spędziłam dziś cudowne popołudnie z Maveriką i kilkoma lalkami z jej gromadki. Dostałam cudny taborecik i sadzonkę plastikowca, ale to pokażę Wam oddzielnie :)
Godziny mignęły jak minuty, a my tylko o jednym :D Ludzie dziwnie na nas patrzyli dopiero jak zaczęłam pełzać po podłodze knajpki, szukając lepszego kadru. Poza tym nie wzbudzałyśmy jakichś większych emocji :D
Wiem, że nie chcę jednej z lalek, które myślałam, że chce. Za to wiem, że bardzo chcę taką, na którą wcześniej nie zwróciłam nawet uwagi...
Nasze dziewczyny też nie mogły się nagadać. Tu z moimi dziewczynami blondyneczka Momoko.
To moje nowe love - Tonnerka. Kiedy wzięłam ją do ręki, nie powaliła mnie - jest duża i bardzo ciężka, konkretna, taka może nawet.. toporna?
Ale ją rozebrałam i - przepadłam. To ciało......
Haidi - ależ ona malutka. I cała ruchoma. Jest jeszcze drobniejsza niż Nane!
Momokowe butki <3
Po obejrzeniu, obmacaniu i poczesaniu Blythe, wiem, że to nie to. Ale jakie ma cudne włosy!
Na koniec foto grupowe :)
I bonus :D
The Ring Blythe
Maverika, dziękuję Ci bardzo bardzo bardzo za spotkanie i czekam na następny raz!
Fajnie , szkoda,że taka odległość nas dzieli ehh.... a jesli chodzi o lalki to planujesz kolejny zakup? :> hehe
OdpowiedzUsuńDo dziś nie planowałam... a teraz sama nie wiem. Na cóż mi tonnerka.. ale te suknie, ta bielizna, na tym ciele <3 muszę to przemyśleć póki dolar wysoko stoi, bo jak spadnie... to ja już muszę WIEDZIEĆ
OdpowiedzUsuńJakie świetne spotkanie :) Zazdroszczę, sama bym się na takie wybrała :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i szkoda, że nie mogłam...
OdpowiedzUsuńNastępnym razem na pewno się uda!
Usuńfajne spotkanko ;) Blythe do mnie nigdy nie przemawiały i chyba nigdy nie przemówią - są zbyt specyficzne i trzeba to lubić - a zdjęcie z charakteryzacją na Blythe Ring - pasuje do niej jak ulał - bez obrazy za posiadaczy tych lalek ale one takie "złe" są... brrr jakby z horroru ;)
OdpowiedzUsuńZazdrosze spotkania :) A przez tytuł wpadłem żeby zrobić Meeta przez Skajpaja XD
OdpowiedzUsuńDo mnie też Blythe nie przemawiają. Ani grama sympatii w nich dojrzeć nie mogę :( Za to Tonner to już inna bajka, Cami bym chciała mieć...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania lalkowego, mnie się marzą choćby zakupy lalkowe z osobą, która w pełni zrozumie moje zachwyty nad Barbiochami i jeszcze poszukać rzeczy dla lalek pomoże :)
Fajnie tak móc się spotkać i polalkować:)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście Blythe też nie przekonuje. Ale tonnerki całkiem, całkiem:)
LOL, the last photo does look like something from The Ring! Kinda spooky.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego spotkania :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Zazdroszcze Wam tego spotkania :-)
OdpowiedzUsuńI znow musze napisac,ze zazdraszczam jak nie wiem!!!!!Ja sama tu jestem jak palec drwala :/
OdpowiedzUsuńJa na Tonerke tez sie mierze od dosc dawna nie mialam nigdy w reku a wiem,ze to byloby cos co bardzo bym polubila.Wciaz czekam na zakup mojej upragnionej Ellowyne:] Fajnie jest tak moc zmacac rozne lalki,latwiej uniknac rozczarowania przy kolejnym zakupie:]
super tak spotkać się z kimś,kto dzieli naszą pasję :)zazdroszczę szczerze!
OdpowiedzUsuńA Ring Blythe jest przerażająca!Teraz już wiem napewno,że to nie "moja bajka"!!! mam nadzieję,że śnić po nocach mi się nie będzie!hehehehe :)
ohhh jak super, Tonnerka jest boska , sama chcę jedną kupić bo mam nie używaną bieliznę dla Tonnerki ^^
OdpowiedzUsuńzazdroszczę spotkania :)
Chciałąbym tam być :D, jak dostanę już swojego Dala to zorganizuje meet z okolic Krakowa, sama jestem ze Skawiny, małe miasto ale produkuje ciasteczka Balshen.
OdpowiedzUsuńThe Ring Blythe, przerażająca, jakoś mnie odpychają te lalki ale jednak mają ten swój mroczny urok ;p
Nie wiem jak to się dzieje, że jestem odporny na inne lalkowe wirusy. Miałem już w rękach wszystkie możliwe lalki i nic....
OdpowiedzUsuńJedynie powstał nowy szczep Barbie i poza TNT pokochałem jeszcze Model Muse, ale to jednak wciąż Barbie Mattel...
Pozdrawiam
` Ostatnie zdjęcie jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńMeeta wam dziewczyny zazdroszczę :D a tobie Elianko możliwości "zmacania" Blythe :D ciekawe jakie byłyby moje wrażenia :D
OdpowiedzUsuńJa do Tonnerek jednak uczuciem nie pałam...
To cały urok meetów ;) że można zmacać czyjeś lalki i upewnić czy to jest właśnie to... W taki sposób zamówiłam Pullipkę, bo przepadłam po tym jak wziełam ją na ręce. Gdy musiałam w końcu oddać prawowitej właścicielce, to normalnie czułam jakby kawałem mnie zabrakło :/
OdpowiedzUsuńMeet się udał :D. Blythe nienawidzę- nie wiem czemu. A Tonnerki są zaje ^^.
OdpowiedzUsuńHello from Spain: congratulations on the success of the meeting. It is a pity that my dolls live so far away. Sure would like to attend your meeting. Keep in touch.
OdpowiedzUsuńCuuudne zdjęcia - doskonale oddają niemal magiczną atmosferę takich spotkań :D
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za sympatyczne spotkanie :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś na nieco większym zjeździe zobaczyłam Momoko i przepadłam. Takie imprezy powinny być sponsorowane przez producentów lalek ;-)
PS Protestuję przeciw zrobieniu upiora z mojej Blythe! Naprawdę nie jest mroczna...