Trochę jakby bez lalek. Ale to nic :)
Mła majdruje coś przy kijkach. Kocham moje kijki. Nadam im imiona :D
Proszę szanownej publiczności , na specjalne życzenie mojej Mamy ( Nikitka :*) oto Elianka i Gryzmol w osobach własnych. I szczęśliwych. Jesteśmy straceni dla plaż tropikalnych. Całą radocha z urlopu to zmachać się pod górę i kląć przy stromym zejściu, a potem jęczeć, ze gnaty bolą. Ot logika :D
A żeby tak całkiem bez lalek nie było - Nula przyczajona przy muzeum sztuki zakopiańskiej w willi Kaliba projektu Witkacego.
Oraz Mila z rozwianym włosem :P
Och, już po wakacjach, wspomnienia na cały rok! Jeszcze Was trochę podręczę fotkami.
( wszystkie fotki made by Gryzmol, ja nie jestem taka zdolna..)