niedziela, 9 września 2012

Knockin' on Heaven's Door

Trochę jakby bez lalek. Ale to nic :) 









Mła majdruje coś przy kijkach. Kocham moje kijki. Nadam im imiona :D

Proszę szanownej publiczności , na specjalne życzenie mojej Mamy ( Nikitka :*) oto Elianka i Gryzmol w osobach własnych. I szczęśliwych. Jesteśmy straceni dla plaż tropikalnych. Całą radocha z urlopu to zmachać się pod górę i kląć przy stromym zejściu, a potem jęczeć, ze gnaty bolą. Ot logika :D

A żeby tak całkiem bez lalek nie było - Nula  przyczajona przy muzeum sztuki zakopiańskiej w willi Kaliba projektu Witkacego.


Oraz Mila z rozwianym włosem :P 


Och, już po wakacjach, wspomnienia na cały rok! Jeszcze Was trochę podręczę fotkami.
( wszystkie fotki made by Gryzmol, ja nie jestem taka zdolna..)

czwartek, 6 września 2012

Jagoda zdobywa szczyty

 Siemacie!
Dziś w Zakopanem leje jak z cebra, o łażeniu po górach nie ma mowy - nawet ich nie widać. Jesteśmy rozsądne dzióbki i nie wyłazimy , kiedy jest niebezpiecznie.

We wtorek wstrząsnęła nami wiadomość o śmierci prof. Szaniawskiego - naukowca, który zginął  na szlaku... Siedzieliśmy na giewoncie , kiedy słyszeliśmy helikopter TOPR-u.
We wtorek warunki w górach były naprawdę trudne, był moment, kiedy na Giewoncie było tak:

Na szczęście tylko przez chwilę. Ale właśnie wtedy usłyszeliśmy helikopter...

Przeważnie było tak - widok szczytów nad chmurami - bezcenny.

Jagoda była cały czas w moim plecaku, ale na Giewoncie był zbyt duży tłum, zresztą nie było warunków. Za to wczoraj - zdobyła Nosal i Wielki Kopieniec :) Aha - zaraz pewnie dostanę ochrzan bo niunia jest brudna i potargana, ale każdy kto był w górach wie, że tak po prostu jest :D Ja wcale nie byłam czystsza lol.





Z moim butem :)









Buzioooleee!
Jutro ma być piękna pogoda i znowu zmierzymy się z wysokimi górami.
Czy ja pisałam Wam już jak bardzo kocham góry..?

piątek, 31 sierpnia 2012

Photo challenge #31 i wakacje!

Litera


"S" jak Super Mila!

Dziękuję Maverice i wszystkim uczestniczkom za ten cudowny, inspirujący i bardzo kreatywny miesiąc. Miałam chwile zwątpienia i spadki formy, ale dałam radę - podołałam wszystkim tematom. 
Chciałabym kiedyś to powtórzyć!


Po zakończeniu wyzwania, wybywamy na cały tydzień! Dziewczyny już spakowane, mają przygotowane plecaki, Nulka ma nawet wiatrówkę - wszystko to, by zdobywać górskie szczyty. Jedziemy w Tatry. Jagoda będzie z nami na szlaku, więc na pewno będzie sporo fajnych zdjęć.



czwartek, 30 sierpnia 2012

Photo challenge #30

Dziesięć


Elianka: Nula, co masz?
Nul: Książki na wakacje.
Elianka: Ale DZIESIĘĆ? Przecież jedziemy tylko na tydzień!



Tak właśnie, w sobotę wyjeżdżamy i nas nie będzie . Wszyscy już byli na wakacjach, teraz nasza kolej :)
Będzie masa fotek, na pewno Jagody, bo będzie łazić z nami, a dziewczyn to jeszcze nie wiem, to zależy od warunków :)

Przy okazji, proszę szanownej Publiczności pragnę zwrócić Państwa uwagę na cudny ałtfit Nuli, powstały wczorajszego wieczora :)




środa, 29 sierpnia 2012

Photo challenge #29

 Nadmiar

Dziś tak troszkę inaczej. Pewnie się zastanawiacie, co jest na zdjęciu obok Mili...
Wytłumaczę wam zatem.Jakiś czas temu postanowiłam zrobić porządek w moich tkaninkach. Jak wiecie (albo nie), moje ubranka powstają w przeważającej części z używanej odzieży.
 Używana odzież posiada przeróżne nogawki, rękawki, kołnierzyki i kieszonki, które zajmują sporo miejsca w szafce a pożytek z nich marny. 

Elianka postanowiła więc wszystkie te ogonki przetworzyć i powycinać z nich gotowe części bluz. Cięłam, składałam, przyprasowywałam naprasowanki, znowu cięłam, wywalałam ścinki... Trzy dni mi to zajęło. Każdy ogonek wycinałam jak najekonomiczniej. Przody, tyły, rękawki....

No i mam efekt. 
ZDECYDWANY nadmiar. Kiedy ja to wszystko zszyję?







Na koniec łapcie zdjęcie Milu, bo ładnie dziś wygląda, mimo iż rozczochrana :D


wtorek, 28 sierpnia 2012

Photo challenge #28 i cudowny prezent

Papier


Papierowa łódeczka :)



A teraz cudowny prezent, który dostałam od Pauliny. Przesyłki się spodziewałam, ale w środku wśród cudowności był ten Skarb:  wisiorek z moją Jagodzianką <3 Jestem urzeczona, już dobrałam łańcuszek i będę nosić.



To cudowne uczucie, kiedy dostajesz coś robione specjalnie dla Ciebie. Kiedy  trzymasz w ręku przedmiot i wiesz, że ktoś o Tobie myślał robiąc go. Dla mnie takie przedmioty są magiczne.  Podejrzewam, ze wszystkie dziewczyny obdarowane przez Paulę myślą podobnie. 

Kiedy zobaczyłam w poście Pauliny, że on będzie dla mnie naprawdę się wzruszyła . Dla mnie? Ktoś coś takiego zrobił,  dlaczego? Czym zasłużyłam? A potem przeczytałam komentarze i zrobiło mi się strasznie przykro...
Że  wisiorki brzydkie, że coś z nimi nie tak i że w ogóle gdzie z tym do ludzi.

 Mam słowo dla nastoletnich malkontentek: To, że Wam coś się nie podoba to nie znaczy że to jest brzydkie. Ale żeby to zrozumieć - to trzeba trochę dojrzeć. I zmądrzeć. 

Ode mnie dla Ciebie Paulina - wielki buziak i wielkie dziękuje. 

Obserwatorzy